Home › Forums › Powitanie › Przedstaw się › Korsarz z Łodzi
- This topic is empty.
-
AuthorPosts
-
13 maja 2021 at 21:30 #3155
Andrzej Suszek
ParticipantCd naprawy masztu. Wprowadzanie lin do dolnego kawałka:
[attachment=559]Maszt09.jpg[/attachment]
i dopasowanie do części górnej:
[attachment=560]Maszt10.jpg[/attachment]
Wsuwanie części dolnej w górną na klej:
[attachment=561]Maszt11.jpg[/attachment]
Teraz klei się już samo:
[attachment=562]Maszt12.jpg[/attachment]14 maja 2021 at 14:45 #3156Bogdan Knitter
KeymasterPełna profeska
16 maja 2021 at 11:02 #3157Andrzej Suszek
ParticipantNa razie, przynajmniej do regat w Mechelinkach spawania nie będzie. Zobaczymy jak to się sprawdzi. Wszystko idzie w tę stronę, że pojawimy się w Mechelinkach w stanie nie gorszym niż podczas wodowania w październiku 2020. I tak musimy pojechać na te regaty bo potem będzie bardzo w kratkę z załogą
. Mechelinki to najbardziej znany nam akwen korsarskich regat i ten punkt kalendarza, który najbardziej przemawiał za wyborem tej klasy (zamiast np 505 :silly: ).
16 maja 2021 at 14:34 #3158Bogdan Knitter
KeymasterI to jest jakiś plan! Ale nadal nie widzę „Nowej Nadzieji” na liście zgłoszeń do Euro Cup w Giżycku??? Takiego swieta Korsarstwa nie można odpuścić!
30 maja 2021 at 21:38 #3164Andrzej Suszek
ParticipantTajny protokół do tego planu jest taki, że zgłoszenie (lub nie) do Euro nastąpi dopiero po regatach w Koninie. Te dwa starty mają odbudować załogę, podstawową i rezerwową. Bo jak to często bywa z okrętami w remoncie załoga rozłazi się. A Euro wypada w fatalnym dla rodzinnej załogi terminie: na początku roku szkolnego. A to w zasadzie tydzień wyjazdu. No ale na razie nie przesądzam, realizuję plan.
7 czerwca 2021 at 07:50 #3166Andrzej Suszek
ParticipantDziało się wiele, nie było czasu pisać na forum. Wyjazd do Mechelinek upadł logistycznie. Nie zarezerwowałem kwatery, koła w przyczepie są do wymiany, chciałem pożyczyć z dużej, jachtowej a tam jeszcze gorsze pęknięcie w oponie. Wszystko to posłużyło za pretekst by powrócić do poprzedniej koncepcji odbycia solidnego treningu przed pierwszym startem. Wybraliśmy się więc na znane wody, do Zarzeczewa na Anwil Cup, do klasy open. Tylko 100 km. Łatwiej wrócić jakby pękła opona lub były duże korki. Kłopoty z kołami dopadły także wózek slipowy. Rozpadło się kółko po 100m pochyłej łąki w drodze do wodowania. A drzewo po drodze wywlokło fał grota z masztu. Stąd DNC w pierwszym wyścigu. Wiatr był łagodny a czasem całkiem go nie było. W całych regatach 0 – 3 B. Jedyne punktowane miejsce uzyskaliśmy po ponad godzinnym oczekiwaniu we flaucie po którym przyszły podmuchy a bezpośredni konkurent dał się znieść z prądem. Maszt sklejony i wzmocniony sprawował się poprawnie. W miarę wyścigów montowałem spinaker i regulacje grota. Łódka okazała się, przy tym wietrze w ogóle nie skora do wywrotek, wybaczające wszystkie błędy, także ze spinakerem. Na razie nie testowaliśmy trapezów, tylko chwilami wiało tak, że można było o nich myśleć.
Tak wyglądała nasza baza:[attachment=563]Biwak.jpg[/attachment]
Tutaj marina:
[attachment=564]Marina.jpg[/attachment]
Tak wygląda maszt po naprawie:
[attachment=565]Naprawionymaszt.jpg[/attachment]
Po długim wyścigu wyniki wyglądały początkowo tak:
[attachment=566]Wynikipodugimwycigu.jpg[/attachment]
Czołówka, żeglowała tak szybko, że sędziowie zamknęli większości metę.
Ale po protestach przywrócono kolejność dla tych co zdążyli przed odpłynięciem statku komisji.
Jednak w następnym dniu też nie zdążyliśmy na metę co nie pozwala pokazać zaciętości walki o przedostatnie miejsce w wynikach końcowych:[attachment=567]Wynikikocowe.jpg[/attachment]
Walkę na trasie pokazuje zdjęcie z wyścigu nr 2. Na zdjęciu jachty z klas open i micro.
[attachment=568]Wycig2.jpg[/attachment]
11 czerwca 2021 at 09:36 #3167Bogdan Knitter
KeymasterAndrzej, nie gniewaj sie, ale uczestnictwo w tego rodzaju regatach moze cie tylko doprowadzic do frustracji. Wygrywa ten, kto ma wiekszy zagiel, a nie najszybsza lodka. Zbieraj sie do Konina i poplywajcie wsrod swoich!
11 czerwca 2021 at 10:51 #3168Andrzej Suszek
ParticipantFrustrujące to było ścigać się starą kabinówką w klasie T dla starych łódek (Vimax=4,1) z coraz to pojawiającymi się tam starymi mistrzami z wyższych klas uznającymi się za odpowiednio starych (Vi nikt nie sprawdzał). A teraz w Anwil Cup zemściliśmy się symbolicznie na jednym takim wygrywając (licząc wszystkie wyścigi) 3 : 2 z Suchą Wydrą. Frustrujące to było tu co najwyżej sędziowanie bo ciągle zamykali nam metę (właśnie z powodu szybkości czołówki) oraz zgubili gdzieś na całe regaty jacht z numerem 37 który dopiero w ostatecznych wynikach pojawił się w tej klasie. Także jego miejsce jest wypaczone bo jakby nie zamykali mety to byłby ostatni. W każdym razie nie frustrujące regaty ale wartościowy 3 dniowy trening (także logistyczny). Będę powtarzał takie wypady. A do Konina już przelałem wpisowe.
-
AuthorPosts
- You must be logged in to reply to this topic.