Świetny pomysł! Musimy tylko to porządnie zaplanować. Moim zdaniem pamiętając o warunkach:
1. Nie więcej niż jedna impreza w miesiącu (ewentualnie 3 imprezy w lipiec-sierpień) – zazwyczaj weekend nie starcza na dojazd, regaty i powrót, potrzebny jest z jeden dzień urlopu, itp. Jeśli chcemy mieć dobrą frekwencję na starcie, to regaty nie mogą być zbyt czesto.
2. Na pewno jedna impreza w Charzykowych i jedna na Zegrzu – reszta do ustalenia.
3. Proponuję spróbować dogadać się z innymi klasami. Np. 505-ki startowały kilkanaście dni temu w regatach Nord Cup w Gdańsku:
myślę, że powinniśmy próbować podpinać się w podobny sposób do innych imprez – tak na pewno będzie łatwiej niż organizować wszystko od zera. Wiem, że w Kiekrzu k. Poznania na pewno sa regaty 470ek, może zrobimy coś razem z nimi?