W piątek rano ruszyliśmy na regaty, zadowoleni że wyjątkowo jedziemy na zachód (dzięki gospodarzowi i admirałowi Floty Zachód), z zachodu oczywiście. Po ominięciu korków na A4, dotarliśmy do Nysy. Na miejscu spotkaliśmy kilka załóg i okopaliśmy nasz wędrowny tabor. W planach był również trening, ale wątpliwa motywacja odpuściła po serii przelotnych opadów.

Z przyzwyczajenia wstaliśmy rano i szybko zorientowaliśmy się, że nie wiemy co zrobić z czasem (planowany pierwszy sygnał – 12:35). Po śniadaniu, kawie, deserze i wielu innych aktywnościach, zeszliśmy na wodę. Warunki wiatrowe okazały się całkiem przyjemne, czego nie było czuć na przystani. Wiał stabilny, niezbyt mocny wiatr, który zwiększał się z kolejnymi biegami.

Około dwóch minut przed pierwszym biegiem, obserwowaliśmy jak Kłaki (załoga POL 46) zagrzewają Korsarzy do walki i nawołują do stawienia się na linii startu. Trasa okazała się być ciekawsza niż zwykłe kółko i śledź. Nie brakowało kursów półwiatrowych, jak i standardowej halsówki i spinakerów. Warunki objawiły się brakiem wywrotek i stosunkowo niewielkim współczynnikiem zatarć. Dzień zakończyliśmy na 3 pozycji, z nadzieją, że ją utrzymamy.

Dzień drugi rozpoczął się nieco silniejszym wiatrem, który z upływem czasu wzmagał się na sile i odkrętkach. Przede wszystkim, zależało nam na braku wywrotki, która mogłaby zużyć naszą odrzutkę. Na wodzie widać było kilka wywrotek, co skłoniło nas do ostrożności. Dumni z siebie, spłynęliśmy z zabezpieczonym 3 miejscem, jednak ten sukces nie mógł równać się metamorfozie Filetów, którzy na rozdaniu nagród, dziwnie przypominali dwudziestolatków.

Na podium zameldowali się:

????POL 46 Robert Kłakulak i Piotr Kamiński 

????POL 31 Janusz Winiarczyk i Antek Winiarczyk

????POL 57 Maciej Jurczak i Tadeusz Jurczak

Pozdrawia załoga POL 57

korsar.pl © 2025. All rights reserved.